GT20 Bastia – St Florent

22/12/202422/12/2024 przez Francuskie Klimaty In GT20 Dodaj komentarz

Zaczynam pierwszy dzień na szlaku GT20. Kierunek północ, Cap Corse, Erbalunga, Macinaggio. Na początku bez ubrań przeciwdeszczowych, ale po około 30-stu minutach zakładam kurtkę i długie spodnie zatrzymując się na stacji benzynowej.

Dojeżdżam do Macinaggio, gdzie kieruję się na zachód, w stronę trzech przełęczy – Capiaja, St Nicolas i Serra.

Na tym odcinku spotykam również dwie pary z Polski, które podróżują samochodem. Dyskutujemy chwilę o rowerowych wędrówkach, spotkamy się jeszcze dwa razy na tym etapie, blisko Centuri i później w pobliżu St Florent.

Przed zjazdem do Centuri zatrzymuję się, aby zrobić kilka zdjęć młynowi Mattei. Brak słońca, chmury, mgła i duża wilgotność, na popołudnie zapowiadane są deszcze i ulewy.

W Centuri zatrzymuję się na ganku opuszczonego domu, aby uchronić się przed deszczem i przygotować mój pierwszy, liofiozowany posiłek. Następnie kieruję się na południe w stronę Nonzy i St Florent. Zaczynają się zjazdy i podjazdy między przełęczami i miasteczkami.

Na tym etapie spotykam również dwóch Francuzów, podróżujących rowerami elektrycznymi. Poznali mnie, gdyż nasze rowery były zaparkowane obok siebie na statku. Dyskutujemy chwilę, słuchają mojego akcentu i mówią, że jestem Szwajcarem lub Belgiem… :-).

Zatrzymuję się w Nonza, aby kupić kanapkę i kawę oraz herbatę, którą wlewam do termosu. Siadam w sklepie, pada deszcz. Później na rower i kierunek St Florent.

Mam zanotowane jedno pole namiotowe w Farinole, przed St Florent, ale dojeżdżając tam deszcz pada cały czas i na noc przewidywane sa również opady. Dzwonię do osoby, która wynajmuje pokoje w pobliżu St Florent, jest jeden dostępny, decyduję się na ten nocleg. Czeka mnie jeszcze kawałek drogi w deszczu. Pokoje znajdują się w miejscowości Oletta.

Dojeżdżam, dyskutuję z właścicielem, pyta się mnie czy jestem z Belgi :-). Pokój indywidualny, prysznic, telewizja, duże łóżko. Biorę prysznic, jem kolację, oglądam troche TV i kładę się spać.

Przejechałem tego dnia 122 km, jechałem nie licząc przerw niespełna 7 godzin, średnia prędkość 18km/h, najwyżej odnotowana 42 km/h, przewyższenie dodatnie 1536 m.