Pas de la Coche – Jeziora Robert (GR 738).

Tradycyjna wczesna pobudka i przede mną kolejny etap szlaku GR 738.
Pierwszym podejściem będzie przełęcz Brèche de la Roche Fendue (2480 m). Bardzo ładne, fizyczne podejście, po którym przechodzę przez cyrk przypominający mi korsykański Cirque de la Solitude do przełęczy Col de la Mine de Fer (2400 m). Tam nieoczekiwane spotkanie z koziorożcem alpejskim siedzącym sobie spokojne na szlaku. Następnie kieruję się w stronę schroniska Jean Collet na pierwszy w tym dniu posiłek – łączone śniadanie z obiadem – jajecznica z plasterkiem szynki i kilkoma orzechami… w sam raz, żeby nie obciążać żołądka.

Ze schroniska muszę dojść do przełęczy Col de la Sitre (2130 m) i po przejściu kamiennego kuluaru do przełęczy bez nazwy (2399 m).
Stamtąd dojdę do jeziora Crozet i do przełęczy Col de la Pra (2167 m), która znajduje się w pobliżu schroniska o tej samej nazwie. W tym momencie mam dwie opcje, albo zatrzymuje się w schronisku, gdzie rozbiję namiot, albo idę dalej szukając miejsca blisko jezior znajdujących się przy szlaku. Od mijanego przy przełęczy Col de la Mine de Fer wędrowca dowiaduje się, że warto rozbić namiot przy jeziorach Robert… no to w drogę.

Dochodzę do jezior Robert, rozbijam namiot i przygotowuję od dawna wyczekiwany drugi posiłek. Zanurzam na chwilę nogi w jeziorze i dochodzę do wniosku, że woda nie jest taka zimna i że warto skorzystać z okazji… kąpiel w jeziorze odświeżyła ciało.
Po wejściu do śpiwora nie czekałem długo, by wpaść w objęcia Morfeusza.

Ten dzień był długim dniem – 19,1 km, 1663 m w górę, 1644 m w dół.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s